„Krótkie historie" do zbiór kilku historii prezentujących problem bezdomności ulicznej.

 

W historiach swój udział mieli streetworkerzy bezdomności, zatrudnieni w Fundacji Świętego Barnaby, pracujący w środowisku życia tych osób, na ulicy. Jest to niezwykle trudna praca, która nie przynosi od razu spektakularnych efektów. Ziarno jednak zasiane, powoli kiełkuje. Systematycznie pielęgnowane przynosi w końcu plon.

Upadek

Upadek

W życiu Andrzeja upadków było wiele.

Nieraz podnosił się o własnych siłach, innym razem podnosili go ci, którzy go kochali. Mama, rodzeństwo, pan Władek, Janek czy Kamil.

Wszyscy oni razem spotkali się niedawno. Nad wiecznym jego spoczywaniem.

Andrzej,

tam gdzie Niebo Cię już nosi,

tam ziemi poczuć już nie możesz.

+++

Pan Eugeniusz

Eugeniusz

Gdzieś na leśnym dukcie spotykam pana Eugeniusza i jego wózek. Rozmawiamy. O życiu. O tym jak sobie radzi. Gdzie będzie spał, gdy spadnie deszcz?

Na pożegnanie obdarowuje mnie prezentem. To wyrwany z jakiegoś urządzenia opornik. Symboliczny to gest. Opór pana Eugeniusza przed zamieszkaniem w schronisku dla osób doświadczających bezdomności wybiega poza skalę. Jest niemierzalny.

Andrzej

Andrzej

Andrzej mieszka już 5 lat w pustostanie nad Wartą. Budynek na zawalony dach, wybite okna i potężne szpary w drewnianych ścianach. Ratunkiem w mroźne noce są jego zwierzęta: pies Kuna i Kot. Są to też jedyne istoty, które kocha. Ludzie go zawiedli. Wielokrotnie miał możliwość przenieść się do schroniska, ale wymogiem jest rozstanie z Kuną. A on jej tego zrobić nie może. Zbyt dużo razem przeszli.

Ścigany

Ślepiotka i Ścigany

„Ślepiotka" królowa. „Ścigany" ścigał ją, a ona jego. Zdobycz, skup złomu i z powrotem. Codzienne zmaganie o królowanie. Kiedyś jednak przegrać musiał.

Dopadła go jej strefa cienia.
Teraz już trwa jedynie zmierzch, porami dnia nie obraca czas.

Grajek

Grajek

 

Uliczny grajek „nie wiadomo skąd" przychodził codziennie ze swoją harmonią, by grać. Nie robił tego dla pieniędzy, ale dla ludzi. Bo ludzie podchodzili, podziwiali i klepali po ramieniu.

 

Któregoś dnia grajek odszedł. Harmonia przestała grać, ludzie przestali przystawać przy bramie. Już nie ma kogo klepać i podziwiać. Pozostało nam szukać nowego grajka.

Pan Tomek

Tomek

W pustostanie jest jeszcze cicho i mrocznie. Aby dojść do zamieszkałych pomieszczeń trzeba pokonać pozbawiony światła długi korytarz. Pomaga światło latarki. Bez niej nie sposób się poruszać. W pewnym momencie punktowe światło zatrzymuje się na znajomej twarzy. To przecież pan Artur, przyszły pan senator. Na jego plakacie śpi jednonogi pan Tomek. Zwinięty pod kołdrą, odwrócony plecami. Dlaczego użył plakatu jako pościeli trudno zgadnąć. Pewnie papier jest dobrej jakości. Wodoszczelny. Na kampanii się nie oszczędza.

Pan Jacek

Jacek

Pan Jacek „mieszkał" w piwnicy „Domu Księcia". Na samym jej końcu. Bez światła, wentylacji i wody. Były dni, kiedy nie wychodził z niej wcale. Leżał na materacu i pił. I właśnie takiego dnia wyciągnęli go na powierzchnię. Miał wtedy 3 promile. Teraz już jest lepiej. Zamieszkał prawdziwie. W domu, z łóżkiem i nadzieją.

Fundacja Świętego Barnaby Wspomóż Fundację Św. Barnaby przez roczne rozliczenie pitów działa w obszarze pomocy społecznej od 2008 roku. Zaprezentowane historie to niewielki fragment działań streetworkerów ulicznych, zatrudnionych w Fundacji, wobec osób z problemem bezdomności. Oprócz streetworkingu prowadzimy Centrum Wsparcia Dziennego kierowany do tej grupy osób. Zapobieganie bezdomności to nie jedyny obszar działań Fundacji. Pomagamy materialnie, poprzez wsparcie duchowe i psychologiczne, rodzinom, osobom starszym, samotnym oraz dzieciom zagrożonym patologiami. Naszą działalność prowadzimy w znacznej mierze dzięki środkom pozyskanym z 1% Państwa podatku. Jak co roku prosimy o pamięć o nas.

 

Niniejsza strona, programy i materiały promocyjne tu zamieszczone nie są finansowane z części podatku przeznaczonego na rzecz organizacji pożytku publicznego.