JOSHUA, absolwent szkoły zawodowej „Timothy” w Ugandzie.
Moją historię chcę zatytułować „From grass to grace and from nothing to somethingOd trawy do łaski i od niczego do czegoś. „Trawa” symbolizuje najniższy poziom, jaki każdy może osiągnąć w życiu, z drugiej strony „łaska” to najbardziej udany poziom. To nawiązanie do książki pt „From grass to grace” Pisarz William Omondi Ochieng jest afrykańskim pisarzem i odnoszącym sukcesy przedsiębiorcą urodzonym w Nairobi, w Kenii.”.

Kiedy miałem cztery lata zmarła moja mama na AIDS. Moje trzy siostry wzięły do siebie na wychowanie siostry mojego taty, natomiast ja zostałem z moim tatą.Program PITy z Fundacją Kairos wspieraja Joshuę

Po dwóch latach mój tato ponownie się ożenił, ale moja macocha nie pozwalała mi mówić do siebie „mamo”. Jeśli się zapomniałem i tak do niej powiedziałem, to mnie biła i wyzywała. Kiedy tato nie widział, to źle mnie traktowała. Musiałem w domu wykonywać wiele ciężkich prac oraz zamiast czasem iść do szkoły, musiałem wypasać kozy. Musiałem także przynosić wodę w ciężkich kanistrach ze studni oddalonej o kilometr od naszego domu. Także musiałem prać odzież wszystkich domowników już od najmłodszych lat. Mój tato nie zwracał na to uwagi, kiedy się skarżyłem na swój los.
Kiedy miałem 10 lat nie mogłem tego już dłużej znieść i uciekłem do babci. Wtedy też dowiedziałem się, że jestem nosicielem wirusa HIV. Tato szukał mnie i kiedy dowiedział się, że jestem u babci, to pozwolił mi tam zostać, a nawet czasem dawał babci pieniądze, aby opłacała moje wydatki za naukę w szkole podstawowej.
Zdałem dobrze egzaminy końcowe szkoły podstawowej i w 2013 roku dostałem się do szkoły średniej, a tato obiecał, że będzie płacić czesne. Niestety nie dotrzymał słowa i zostałem wyrzucony ze szkoły. Doświadczyłem w tym czasie wielu upokorzeń i przykrych doświadczeń. Zacząłem szukać pracy dla siebie. Udało mi się zaoszczędzić pieniądze na przybory szkolne, a babcia jakoś zorganizowała środki na czesne za szkołę średnią, którą ukończyłem w 2016 roku.
Potem nie wiedziałem, co ze sobą zrobić, gdyż nie miałem znikąd pomocy, aby pójść na jakiś kurs zawodowy. W 2017 roku usłyszałem ogłoszenie o szkole zawodowej „Timothy” w wiosce Kaihura, założonej przez fundację „Gate of Hope”, która pomaga sierotom i ubogim dzieciom. Zgłosiłem się tam z nadzieją, że zostanę przyjęty na kurs zawodowy, chociaż nie miałem pieniędzy. To był najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Nie mogłem pojąć jak ktoś, które mnie nie zna, chce mi pomagać. Jestem bardzo za to wdzięczy Bogu i dobrym ludziom z Polski. Oprócz nauki zawodów mogłem również uczyć się o Panu Bogu i czytać Biblię. Zrozumiałem, że w życiu grzeszyłem i błądziłem. Postanowiłem się nawrócić i zostać uczniem Pana Jezusa, w czym trwam do dzisiaj. W 2018 roku ukończyłem szkołę, a następnie otrzymałem propozycję pracy w szkole „Timothy”. To jest wielki zaszczyt dla mnie. Nie tylko mogłem ukończyć kurs zawodowy, ale nawet zostałem zatrudniony. Jestem bardzo szczęśliwy.

Fundacja Kairoslogo Kairos wspieranego przez program PITywspiera finansowo polską grupę działającą w Ugandzie na rzecz dzieci ubogich poprzez edukację i poprawę warunków życia.

Niniejsza strona, programy i materiały promocyjne tu zamieszczone nie są finansowane z części podatku przeznaczonego na rzecz organizacji pożytku publicznego.